Przeszło rok czasu nie mogłam zabrać się za nie. Leżały w szafie odłogiem, ale w końcu skończyłam. Pierwotnie kurki były nadrukowane czerwoną farbą do tkanin. Kolor jaki wybrałam był wymuszony przez plamę jaką miały zakryć. Pomimo, iż kurki świetnie zamaskowały plamę farby olejnej, to niestety same z daleka nie były zbyt widoczne i bledziej przypominały dziwaczne łaty niżeli to, co powinny. Dlatego ów nadruk zahaftowałam. Dodatkowo obie przednie kieszenie oraz jedną tylną (brak fotografii) obszyłam czerwoną muliną. Koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz