
Ów mierząca sobie ok 22 cm sympatyczna maskotka zapoczątkowała klekną serię laleczek Masakra Toy's. Ta jako jedyna jest ubrana, pozostałe (które na pewno upublicznianie) są nagie. Wszystkie laleczki (łącznie z tą, choć przyodziewek to maskuje) wykonane są na bazie szkieletu z drutu miedzianego i patyków, dzięki czemu maskotka jest sztywna, a stawy zginają się. Całość pokryta jest szara bawełną z niewielkim dodatkiem elastanu. Oczka wyhaftowane. Laleczka na co dzień siedzi na swoim krzesełku z patyków, które niestety gdzieś posiałam.
Tło, na którym prezentuje się laleczka to tylna część okładki czasopisma o kulturze wizualnej GRAFIA nr 4(13) 2005

Motyw pandy w dwóch wersjach. Pierwszy z przed ok 4 lat, drugi zaś współczesny (jeżeli można tak to ująć). W obydwu grafikach zastosowałam tusz. Najnowsza zaś dodatkowo zastała wykończona akwarelami. Pewne jest natomiast, że motyw pandy nie raz jeszcze zagości nie tylko w formie samej grafiki lecz również gotowego projektu.
Kot trupek chyba już ostatni w takim wcieleniu. Moje zapasy szarej bawełny, jak i kłaków uległy wyczerpaniu. Tym razem gabaryty kota pozwoliły na nadrukowanie na bawełnianej bluzce dodatkowej czaszki na ramieniu. I o.
Mała zabawa z fotogramem. Dwie spreparowane kostki ze skrzydełek kurczaka i papierowa czaszka. Czułości po wywołaniu naklejona na biały kartonik oraz opatrzona podpisem.

Tym razem stary-nowy pomysł na maskotkę. Wykorzystując fakt, iż kotek mierzy sobie ok 20 cm wysokości mogłam spokojnie wszczepić w niego szkielecik z miedzianego drutu. Teraz kocisko może bez przeszkód przyjmować dowolną pozycje. Poza tym małym szczegółem maskotka to w dalszym ciągu kawałki bawełny z dodatkiem elastanu, silikonowe kłaki oraz nitki. Bluzeczka również z bawełny klasycznie z motywem czachy. Dopełnieniem jest pieszczocha z metalowymi mini ćwiekami. Koniec.
Zestaw 5 sztuk naszywek z motywem bili 8 finalnie został odsprzedany na jednym z portali aukcyjnych, zaś ta widoczna na (niestety słabej jakości) archiwalnej fotografii ostała się i gdzieś powinna być w moich rzeczach. Jak się uda ją odnaleźć, to na pewno zamieszczę lepsze zdjęcie. Naszywki wykonałam na mięsistej bawełnie farbami do tkanin nakładanych dość grubo. Dzięki warstwowemu nanoszeniu farb całość zrobiła się sztywna, co pozwoliło na wycięcie bili i obmalowanie również krawędzi samej naszywki.

Kolejne letnie wdzianko wykombinowane z bawełnianych skrawków pozostałych po wcześniejszych przeróbkach. Bluzka na ramiączkach sprezentowana przez mamę, a właściwie jej kolor średnio mi odpowiadał. By złagodzić agresywne (w wymienieniu) działanie owego "różowego" naszyłam aplikacje z zamaskowanym zajczykiem, która doskonale spełnia swoją funkcje. Teraz na pierwszy plan wysuwa się zajczyk fikający na skórce bananowej, a nie kolor samej bluzki.

Ostatnio jakiś taki zapanował u mnie mały zastój, ale w końcu są. Do pary pies i kot. Kto ma lub miał zarówno psa i kota, to wie że to (wbrew ogólnie przyjętej zasadzie) najlepsi przyjaciele.