A oto kopertki z certyfikatami do naszej najnowszej skrytki Geocaching, która powinna zostać opublikowana za niedługi czas. Jak zawsze kot.

Saymon wśród całej menażerii maskotek Maskarra Toy's
to prawdziwy dziadek. Ten wypchany kłakami do filtrów dla rybek ludek jest pierwszą zabawką jaką stworzyłam.
Kolejny renifer, tym razem truchtający.
A teraz zagwieżdżony renifer.
Ów byczek, analogicznie jak poprzedni tego typu zwierzaki, powstał na bazie filcu pochodzącego z szytej nogami torby. Do tego klasycznie: cekiny, koraliki, metalowy dzwoneczek na rzemieniu i szklana papryczka. Niestety rzepy pasterskiej (jeżeli w ogóle takie coś istnieje) nie posiadałam.
Definitywny koniec urlopu, przynajmniej na tą część wakacji, a więc można myśleć o grudniu. Piesek wykonany z grubego filcu
(ok 5 mm)
pozyskanego z paskudnie zszytej torby. Parę cekinowych gwiazdek, szklane koraliki, dziergany na szydełku szaliczek i metalowy dzwoneczek dopełniający całość. Finito.

W prawdzie do grudnia jeszcze kawał czasu, a pogoda jest typowo letnia, to nic nie staje na przeszkodzie by wypuścić szczury. Filcowe zwierzaki mierzące sobie ok 10 cm wyposażyłam w metalowe dzwoneczki zakupione w Empiku (10 sztuk w dwóch kolorach srebrne i złote 5,99 zł) oraz szaliki dziergane na szydełku, by było im ciepło. Noski ze szklanych koralików, oczka zaś na bazie cekinów. Finalnie sprawiają wrażenie dość mało rozgarniaczach szczurów, by nie użyć słowa imbecylowatych. I tak ma być.