Zawsze denerwowało mnie to, że jemioła wywieszona za wcześnie wysychała zanim skończyły się okres świąteczny. Zbierała tylko kurz i ogółem prezentowała się niewyjściowo. Dodatkowo wyschłe jagody odpadały i wdeptywały się w dywan. Teraz mam taki substytut z panki, szklanych koralików i wstążeczki. Łatwo umyć i przechowywać. Ale nie da się ukryć, że sztuczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz